Czas na spacerek..
Zdjęła koszulę. Nie chciała jej stracić. Położyła na torbie. Jej kręgosłup się przesunął. Głowa zaczęła pokrywać się białą, jak śnieg sierścią. Łapy zmieniły lekko położenie. Twarz się jej wsunęła w przód. Nie wiadomo skąd , pojawił się jej ogon. Była wilkiem. Spacerowała spokojnie między iglastymi drzewami, lecz nie traciła z uwagi ławki, na której były jej cenne rzeczy.